Według danych zaprezentowanych przez PAS we wtorek w Krakowie, w 2022 r. o 2,5 tys. zmniejszyła się liczba zgłoszeń do gmin o paleniu śmieci lub o zadymieniu – zgłoszeń było 4,5 tys., podczas gdy w 2021 – 7 tys. Dane te zostały zebrane z 60 małopolskich gmin.
"W gminach bez straży miejskiej lub gminnej sytuacja wygląda gorzej (…). Ludzie wiedzieli, że nie ma sensu zgłaszać, bo albo tej kontroli nikt nie przeprowadzi, albo będzie ona nieskuteczna albo mandat nie zostanie nałożony z uwagi na to, że urzędnicy nie mają takiej możliwości" – powiedziała Natalia Matyasik, współautorka raportu.
Obecnie w gminach bez strażników miejskich na jednego upoważnionego do kontroli urzędnika przypada ponad trzykrotnie więcej domów do sprawdzenia niż w gminach ze strażą (1039 w porównaniu do 319). Urzędnicy prowadzą kontrole tylko w dni robocze, w godzinach pracy urzędu.
2 proc. kontroli palenisk prowadzonych w gminach bez straży i 5 proc. w gminach ze strażą kończyło się identyfikacją wykroczenia. W gminach bez straży 38 proc. stwierdzonych kontroli naruszeń przepisów ochrony powietrza nie było w żaden sposób karanych.
Zdaniem przedstawicieli PAS, wartość mandatów dla osób, które palą śmieciami, jest "bardzo niska" – w gminach ze strażą wynosi średnio 229 zł, bez straży – 198 zł. Maksymalna wysokość mandatów za spalanie śmieci wynosi do 500 zł.
Z raportu wynika, że liczba kontroli w 2022 r. była jednak zbliżona do liczby w 2021 i wyniosła ponad 15 tys. Większość to kontrole rutynowe.
Przedstawiciele PAS skrytykowali projekt nowego Programu ochrony powietrza (POP) w Małopolsce.
"Do tej pory każda gmina miała obowiązek przeprowadzić określoną liczbę kontroli. Nowy POP nie ma zapisów o takiej minimalnej liczbie kontroli. Jest jedynie zapis, że będzie to ustalane indywidualnie z gminami" – podkreśliła Ewa Lutomska z PAS oceniając, że może to przyczynić się do zmniejszenia liczby kontroli i bezkarności w łamaniu przepisów o ochronie powietrza.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ maak/